Szałas, ognisko, samodzielność i wolność. Piękna, ale i ryzykowna wizja. Z tego artykułu dowiesz się, jak zdobyć wszystko, czego będziesz potrzebował do przetrwania pośród dzikiej fauny i flory.
Przetrwanie w głuszy może być wyzwaniem ekscytującym, należy jednak pamiętać, że potrzebne jest uprzednie przygotowanie teoretyczne. Zanim więc ruszymy w dzikie ostępy, ułóżmy krótki plan. O czym koniecznie musimy pamiętać?
Te trzy punkty to absolutna podstawa i teraz omówimy sobie po trosze każdy z nich, ze szczególnym naciskiem na etap ostatni.
Przed wyruszeniem upewnij się, że spakowałeś ciepłe ciuchy oraz twarde obuwie. W Twoim plecaku nie może również zabraknąć menażki do gotowania, jakiegoś sztućca, zapasu wody, ostrego noża, latarki oraz apteczki (a w niej powinny być nie tylko leki, ale również płyny dezynfekujące, bandaże itd.). Warto zapakować także jakąś zapalniczkę, bądź – jeśli chcemy poczuć większy „zew przygody” – krzesiwo.
Dobrym pomysłem byłoby ulokować się w takim miejscu, żeby w każdej chwili można było pójść i kupić sobie czystą, dobrą wodę. Odważniejszym osobom proponujemy rozbić obozowisko niedaleko naturalnych zbiorników, takich jak rzeka czy jezioro, gdyż są to wody słodkie, które możemy pić (zalecamy uprzednie przegotowanie cieczy). W ekstremalnych warunkach można jeszcze łapać deszczówkę – do miski, wiaderka bądź rozpiętej torebki foliowej.
Przejdźmy teraz do najistotniejszego punktu. O ile z ekwipunkiem i wodą raczej problemów być nie powinno, o tyle zdobycie samodzielnie pożywienia nie jest już takie łatwe. W pierwszej kolejności warto może wspomnieć coś w miarę oczywistego: jeśli znajdujemy się blisko zbiorników wodnych, możemy zapakować do plecaka kilka rzeczy potrzebnych do połowu ryb (albo sami je wykonać, wystarczy kilka patyków i trochę linki bądź sznura).
Istnieją jednak i inne metody pozyskiwania pożywienia w lasach. Najbardziej charakterystyczne jest żywienie się roślinnością. W tym momencie należy zrobić delikatny ustęp i zaznaczyć, że do tego typu pożywienia powinniśmy stopniowo przyzwyczajać nasz organizm (a więc nie zajadać darów lasu w olbrzymich ilościach już pierwszego dnia). W razie kłopotów żołądkowych należy zaprzestać konsumpcji i pić dużą ilość przegotowanej wody. W skrajnych przypadkach – przerwać wyprawę. Zdrowie najważniejsze.
Wracając do pożywienia – w polskich lasach jadalna roślinność to:
Inne pożywienie możemy zdobyć, polując na okoliczną faunę. Mamy tu na myśli zarówno ryby, jak i tradycyjne, uprawiane przez naszych przodków, polowania na dziczyznę (tutaj należy jednak mieć odpowiedni sprzęt i pozwolenia – kłusownictwo jest niezgodne z prawem) lub zbieranie mięczaków. W tym ostatnim przypadku wiele zależy od wcześniejszego przygotowania i mowa tu nie tylko o ich smaku, ale również fakcie, że nierzadko ślimaki posiadają w sobie sporo trucizny. Dlatego właśnie edukacji, czyli przygotowania teoretycznego, przed wyjazdem na survival nie powinniśmy odkładać na później, a tym bardziej – w ogóle zapominać.
Zdj. główne: Lum3n/unsplash.com