Walijczycy znakomicie wykorzystali nieobecność Petera Wrighta oraz Gary’ego Andersona i po raz pierwszy w historii zgarnęli puchar PDC World Cup of Darts. W finale duet Gerwyn Price & Jonny Clayton nie dał najmniejszych szans angielskiej parze Michael Smith & Rob Cross, wygrywając bez straty seta.
W decydującej rozgrywce najpierw Price pewnie pokonał sklasyfikowanego na 4. pozycji w światowym rankingu Michaela Smitha 4:1, a następnie jego partner Jonny Clayton ze znakomitą średnią 105 pkt rozprawił się z Robem Crossem 4:2. Najbardziej zacięta była ostatnia potyczka, w której zawodnicy rzucali naprzemiennie. Po sześciu legach na tablicy widniał remis, ale w decydującym momencie fantastyczną formą ponownie błysnął The Iceman, wykorzystując już pierwszą okazję do skończenia meczu (bezbłędnie zszedł z 64 – przyp. red.).
Dla Price’a był to kolejny triumf w prestiżowych zawodach pod szyldem PDC w ciągu niespełna dwóch miesięcy. W październikowym World Grand Prix 2020 pokonał w finale Dirka van Duijvenbode 5:2, z kolei we wrześniu (notabene także w austriackiej Salzburgarena, gdzie odbywały się weekendowe zmagania teamów) zwyciężył w finałach World Series of Darts – wtedy okazał się lepszy od Roba Crossa 11:9.
„To moment największej dumy w mojej darterskiej karierze. (…) Wprawdzie odniosłem ostatnio sukces indywidualny, ale wygranie tytułu dla Walii znaczy dla mnie bardzo wiele. Wiem, że w tej chwili gram dobrze, ale to gra podwójna i nie mogłem triumfować bez Jonny’ego. To jest prawdziwa drużyna i zasłużyliśmy na to” – powiedział szczęśliwy Price.
Do tej pory w rywalizacji zespołów wygrywały naprzemiennie Anglia, Holandia oraz Szkocja, która broniła tytułu sprzed roku. Zastępujący Wrighta i Andersona duet John Henderson – Robert Thornton nie sprostał jednak w 1/8 finału późniejszym czempionom, Walijczykom (porażka 1:2). Na tym samym etapie w konfrontacji z Australią odpadła także polska para Krzysztof Ratajski – Krzysztof Kciuk (0:2).
Zdjęcie wyróżniające: Sven Mandel / Wikipedia