Rozgrywki umysłowe online stają się coraz popularniejsze. Miłośników „królewskiej gry” też przybywa, jednak czy szachy z komputerem to rozwiązanie dla każdego? Dowiedz się, jak działają algorytmy wirtualnych szachów i na jakich stronach najlepiej spróbować swoich sił.
Wirtualne szachy opierają się na obliczeniach, które pokazują możliwe ruchy i drogi do zakończenia partii. W tym przypadku wersja online lepiej sprawdzi się u początkujących lub trenujących zawodników. Opracowany algorytm podejmuje najkorzystniejszą w danej sytuacji decyzję i zmniejsza potencjalne straty. Oznacza to, że nie dostosowuje się do gry swojego przeciwnika, choć planuje ruchy w dalszej perspektywie. Co więcej, do programów szachowych na bieżąco wgrywane są kolejne rozegrane w rzeczywistości partie, dzięki którym poszerza się baza danych. Szacuje się, że najbardziej rozbudowane oprogramowania bazują na prawie 8 milionach partii turniejowych z całego świata i na ich podstawie wybierają najkorzystniejszy wariant gry.
Zaletą wirtualnych szachów jest również dopasowanie poziomu rozgrywki do umiejętności gracza. W praktyce zawodnik mierzy się z botem będącym na podobnym poziomie wiedzy i umiejętności. Takie rozwiązanie może być korzystne w przypadku osób rozpoczynających grę w szachy, ale nie sprawdzi się jako rzeczywisty trening, gdyż posiada liczne ograniczenia w możliwych strategiach i zakończeniach partii.
#szachy #algorytmy
„To są szachy. Sztuka kłamania, zabijania i wojny.” – Arturo Pérez-Reverte
Jak myśli…
Opublikowany przez BAZAr Szyfrów Środa, 24 czerwca 2020
Komputer będący przeciwnikiem rzeczywistego gracza jest w stanie wykonać najkorzystniejsze ruchy i zaplanować dalszą grę, jednak nie potrafi przewidzieć ruchu zawodnika po drugiej stronie ekranu. Choć baza jest bardzo szeroka, to możliwości rozegrania partii są niemal nieskończone, a tym samym dają fizycznemu graczowi szansę na przechytrzenie oprogramowania. Komputer ma większe szanse na pozytywne zakończenie rozgrywki, jednak wszystkie potencjalne kombinacje nie zostały zrealizowane, a tym samym nie wie o nich program. Inaczej byłoby w przypadku gry w warcaby, która została rozwiązana w 2007 roku.
Znaczącą wadą wirtualnych szachów jest fakt, że program nie jest w stanie grać strategicznie i musi wybrać najkorzystniejsze rozwiązanie. W praktyce oznacza to, że bot nie poświęci żadnej bierki w celu osiągnięcia przewagi na dalszym etapie gry. Rozwinięte myślenie jest mimo wszystko zarezerwowane dla człowieka, a w tym wypadku komputer pozostaje w systemie zero-jedynkowym, w którym oblicza liczbę figur i ruchów potrzebnych do zakończenia partii.
Wirtualne rozgrywki to nie tylko zajęcie dla adeptów czy amatorów szachów, ale także ułatwienie treningów dla najlepszych graczy na świecie. Odejście od tradycyjnej partii i sparing partnera umożliwia prowadzenie ćwiczeń w dowolnym miejscu na świecie, w którym jest dostęp do internetu. Rozwinięte programy są także dostępne w formie aplikacji na telefon, co zwiększa mobilność treningów.
Arcymistrzowie szachowi srosunkowo często mają okazję mierzyć się z komputerem, który teoretycznie posiada o wiele szerszą bazę potencjalnych rozwiązań niż oni. Nie oznacza to, że są na przegranej pozycji, ale mają szansę stoczyć pojedynek z zazwyczaj nieomylnym botem. Taki sposób treningu będzie miał sens tylko do momentu, w którym szachy nie zostaną ostatecznie rozwiązane. Po tym przełomowym momencie program będzie posiadał wszystkie istniejące warianty i poprowadzi grę, nie dając większych szans przeciwnikowi.
Najpopularniejszą stroną do grania w sieci jest portal chess.com. Oprogramowanie umożliwia wybór poziomu trudności i stylu bota, udostępnia cenne wskazówki podczas gry i jest bezpłatny. Społeczność strony jest bardzo aktywna w internecie i prowadzi liczne blogi i grupy w mediach społecznościowych, w których gracze dzielą się swoim doświadczeniem. Do popularnych programów zalicza się także chess24.com, z którego korzysta między innymi Magnus Carlsen, lichess.org pokazująca czytelne i rozbudowane statystyki każdej partii oraz chesstempo.com.
Zdjęcie wyróżniające: Pixabay